Korzyść terapeutyczną mierzy się dzisiaj przeważnie według parametrów określonych w sztucznym środowisku ślepych prób klinicznych. Różnicę pomiędzy verum a placebo utożsamia się z pożądanym efektem całkowitym. Jak mylący może być ten miernik dla całych grup leków wskazuje podjęta niedawno dyskusja o prawdziwych i pozornych efektach farmakodynamicznych syntetycznych leków przeciwdepresyjnych. Zróżnicowana analiza reprezentatywnej liczby badań kontrolowanych z użyciem placebo wykazała, że w tym zakresie wskazań w działaniu całkowitym efekty psychodynamiczne przeważają nad farmakodynamicznymi. Pod tym względem nowoczesne syntetyczne leki przeciwdepresyjne nie różnią się od roślinnych przetworów z dziurawca. Oznacza to między innymi, że w tych i podobnych wskazaniach należy przypisywać większe znaczenie bezpieczeństwu, tolerancji i akceptacji leku niż wyodrębnionym w porównaniu z placebo efektom farmakodynamicznym. Ocena ilościowa obu cząstkowych efektów terapeutycznych, którą można przeprowadzić w ramach kontrolowanych przez placebo badań leku wykazuje, że efekt całkowity leczenia w przypadku wielu ważnych zakresów wskazań fitoterapii sprowadza się w znacznej mierze do czynnika psychodynamicznego. Trzeba zauważyć, że udział efektów farmakodynamicznych w całościowym działaniu leczniczym wynosi przy tych wskazaniach jedynie około 20-50%. Powstaje zatem pytanie o znaczenie kliniczne i celowość ekonomiczną prób kontrolowanych przez placebo. Dla wykazania skuteczności terapeutycznej, jaka rzeczywiście przejawia się w praktyce lekarskiej, badania takie są mniej stosowne. Przy ocenie leku przed dopuszczeniem do obrotu należałoby w związku z tym bardziej realistycznie traktować materiał poznawczy na temat skuteczności.